Skocz do zawartości
Forum komputerowe PC Centre
Dacik

Chalieru... co sie to dzioło pewnego razu...

Rekomendowane odpowiedzi

Udał się więc ku Nagrodzie. Droga, choć kręta i wyboista nie sprawiła żadnej trudności Marcinowi. Po przebyciu długości półtora kilometra (no może całego tora) dotarł do domu Nagrody zwanego (nie wiedzieć czemu) Siedzibą. Nagroda Nobla okazała się niezwykle urodziwą niewiastą o przepięknych, anielskich wprost zwieraczach. Widać Nagroda Nobla należała to Towarzystwa Ffilomatów i Filaretów Zwieraczy Pospolitych, Publicznych i Prywatnych (w skrócie TFiFZPPiP).

Zgodnie ze zwyczajem przywitał się najpierw z panem domu. Siedziba okazał się być wysokim i potężnie zbudowanym mężczyzną o nieproporcjonalnie dużej górnej szczęce, która ułatwiała mu... W głębi stała pewna dama, zapewne siostra Nagrody Nobla - Nagroda Jobla. Śpiewała tę oto piosnkę ludową:

Kiedy ranne wstają zorze,

Tobie jabłko, Tobie zboże.

A gdy będziem doić krowy

Niech Cię nawet prosię pozdrowii.

Kiedy jednak zauważyła Marcina przerwała spiewanie. Siedziba chcąc uniknąć niezwykle niezręcznej sytuacji, jaką jest jeszcze bardziej niezręczna cisza zastąpił Nagrodę w roli wokalisy... jednak jedyną piosenką jaka przyszła mu do głowy był nowy utwór IchCzech pt. "Lewatywa nie jest zła" o następującym tekście:

Gąski, gąski do domu!

Boimy siebie.

Czego?

Wilka złego!

A gdzie on jest?

Za lasem!

Co robi?

Ostrzy zęby!!

Marcin, chcąc przypodobać się Nagrodom i Siedzibie, wtrącił się, śpiewając piosenkę pod tytułem "Jedzie pociong s daleka", czym wywołał niemałą kosternację wśród pozostałych zebranych - Nagroda Jobla rozpłakała się, a Nagroda, Siedzibą zwany, wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza, tłumacząc się, że wychodzi na papierosa. Nasz bohater poczuł, że zrobił coś nie tak, jednak wciąż nie docierało do nich, że kształtki zgrzewane elektrooporowo są nagrzewane przez element grzejny umieszczony przy ich powierzchni łączenia, powodujący stopienie przylegającego materiału i zgrzanie powierzchni rury z kształtką. Jednak co się odwlecze, to wpadnie pod koła samochodu. Byleby ten był zaparkowany, bo inaczej może wydarzyć się coś złego. Bo jak mawiała babcia Siedziby, "raz nad wodą, raz pod wozem". Należy przytoczyć także inne starosłowiańskie przysłowie o wyraźnym nacechowaniu lingwistyczno-moralizatorskim: "Buu". Owo wyrażenie (przysłowie lingwistyczno-moralizatorskie) często dodawało Nagrodzie Jobla otuchy. Wtem, jak z bicza strzelił nadszedł Wieczór. Wieczór był małym, karłowatym murzynkiem. Wpadł do chatki, rozejrzał się dokoła... rozwarł paszczę (wydając przy tym dziwne dźwięki w stylu: Chrhrhrhr) i obnażył przed zgromadzonymi zębiska... wszystkie trzy... po czym zaprotestował przeciwko temu, że narrator niniejszej opowieści nazwał go "murzynkiem", podczas gdy on jest stuprocentowym afroamerykaninem (amerykaninkiem?). Wytrącony z równowagi narrator wsparł się na silnym ramieniu Siedziby, który właśnie, kaszląc astmatycznie, wrócił z podwórza i oznajmił:

- Wczoraj wieczorem wypaliłem swojego ostatniego papierosa!

Zapomniał jednak dodać, że ów papieros wykonany był z gumy kałczukowej. Bo przeicież narrator nie jest człowiek na tyle nieświatłym, aby palić papierosy wykonane ze stopu platyny i tytanu.

Następnego dnia , jak zawsze 15 każdego miesiąca Czerwony Kapturek poszedł zanieść zakupy babci. I tu narrator odstawił kieliszek... pogrążył się w zadumie

- Jaki Czerwony Kapturek do cholery?

Powszechnie jednak wiadomo, że pod tym kryptonimem Marcin prowadził akcję uwolnienia Zyty z rąk szyickich rebeliantów. I faktycznie... Marcin z siatką pełną przeróżnych przydasioof takich jak guma HubaBuba, pasta BlendaMend-a i jajko UberaszungAj. Były to gadżety niezwykle przydatke, przy pomocy których można była uwolnić Zytę - i to w jakim stylu: tysiąckroć lepszym niż ten, w jakim zrobiłby to Jan RamBo. [Narrator, któremu właśnie wyszły (nie pytajcie skąd) bardzo nieskładne zdania bardzo przeprasza - chodziło mu o to, że Marcin udał się wkierunku południowo-zachodnim, aby uwolnić Zytę przy pomocy tubki pasty BlendaMend-a połączonej z UberaszungAjem przy pomocy gumy HubaBuba - przyp. Korekta] W każdym razie to było dawno. Marcin akcję prowadził jeszcze za Gierka zatem akcesoria jakimi dosponował były na ówczesne czasy technologicznymi nowinkami. Skupmy się jednak na teraźniejszości. A teraźniejszość wiązała się ze zbliżającymi się milowymi krokami wyborami prezydenckimi. Ponieważ Zyta nie chciała być członkinią Porozumienia Olbrzymów, postanowiła wziąć udział jako kandydatka niezrzeszona. Marcin - jako człowiek prawy i czystego serca - zakomunikował Zycie, że z całą miłością jaką ją darzy, odda na nią głos prawą nogą. Marcin słynął z tego, że jest człowiekiem słownym. Głosy, które oddawał prawą nogą zawsze przynosiły kandydatom zwycięstwo, głosować lewą nogą bał się sam jak ognia! Wszak zawodnik z niego jest lewonożny! Zyta mogła spać spokojnie, jednak wolała ślęczeć nad programem, a także kampanią wyborczą. Plan był prosty... - dokonać pełnej indoktrynacji społeczeństwa poprzez stosowanie ekstraordynardynarnej kuchni połaczonej z wysublimowanym smakiem ludzkiej degrengolady. Krótko mówiąc, zawiało grozą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

Udał się więc ku Nagrodzie. Droga, choć kręta i wyboista nie sprawiła żadnej trudności Marcinowi. Po przebyciu długości półtora kilometra (no może całego tora) dotarł do domu Nagrody zwanego (nie wiedzieć czemu) Siedzibą. Nagroda Nobla okazała się niezwykle urodziwą niewiastą o przepięknych, anielskich wprost zwieraczach. Widać Nagroda Nobla należała to Towarzystwa Ffilomatów i Filaretów Zwieraczy Pospolitych, Publicznych i Prywatnych (w skrócie TFiFZPPiP).

Zgodnie ze zwyczajem przywitał się najpierw z panem domu. Siedziba okazał się być wysokim i potężnie zbudowanym mężczyzną o nieproporcjonalnie dużej górnej szczęce, która ułatwiała mu... W głębi stała pewna dama, zapewne siostra Nagrody Nobla - Nagroda Jobla. Śpiewała tę oto piosnkę ludową:

Kiedy ranne wstają zorze,

Tobie jabłko, Tobie zboże.

A gdy będziem doić krowy

Niech Cię nawet prosię pozdrowii.

Kiedy jednak zauważyła Marcina przerwała spiewanie. Siedziba chcąc uniknąć niezwykle niezręcznej sytuacji, jaką jest jeszcze bardziej niezręczna cisza zastąpił Nagrodę w roli wokalisy... jednak jedyną piosenką jaka przyszła mu do głowy był nowy utwór IchCzech pt. "Lewatywa nie jest zła" o następującym tekście:

Gąski, gąski do domu!

Boimy siebie.

Czego?

Wilka złego!

A gdzie on jest?

Za lasem!

Co robi?

Ostrzy zęby!!

Marcin, chcąc przypodobać się Nagrodom i Siedzibie, wtrącił się, śpiewając piosenkę pod tytułem "Jedzie pociong s daleka", czym wywołał niemałą kosternację wśród pozostałych zebranych - Nagroda Jobla rozpłakała się, a Nagroda, Siedzibą zwany, wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza, tłumacząc się, że wychodzi na papierosa. Nasz bohater poczuł, że zrobił coś nie tak, jednak wciąż nie docierało do nich, że kształtki zgrzewane elektrooporowo są nagrzewane przez element grzejny umieszczony przy ich powierzchni łączenia, powodujący stopienie przylegającego materiału i zgrzanie powierzchni rury z kształtką. Jednak co się odwlecze, to wpadnie pod koła samochodu. Byleby ten był zaparkowany, bo inaczej może wydarzyć się coś złego. Bo jak mawiała babcia Siedziby, "raz nad wodą, raz pod wozem". Należy przytoczyć także inne starosłowiańskie przysłowie o wyraźnym nacechowaniu lingwistyczno-moralizatorskim: "Buu". Owo wyrażenie (przysłowie lingwistyczno-moralizatorskie) często dodawało Nagrodzie Jobla otuchy. Wtem, jak z bicza strzelił nadszedł Wieczór. Wieczór był małym, karłowatym murzynkiem. Wpadł do chatki, rozejrzał się dokoła... rozwarł paszczę (wydając przy tym dziwne dźwięki w stylu: Chrhrhrhr) i obnażył przed zgromadzonymi zębiska... wszystkie trzy... po czym zaprotestował przeciwko temu, że narrator niniejszej opowieści nazwał go "murzynkiem", podczas gdy on jest stuprocentowym afroamerykaninem (amerykaninkiem?). Wytrącony z równowagi narrator wsparł się na silnym ramieniu Siedziby, który właśnie, kaszląc astmatycznie, wrócił z podwórza i oznajmił:

- Wczoraj wieczorem wypaliłem swojego ostatniego papierosa!

Zapomniał jednak dodać, że ów papieros wykonany był z gumy kałczukowej. Bo przeicież narrator nie jest człowiek na tyle nieświatłym, aby palić papierosy wykonane ze stopu platyny i tytanu.

Następnego dnia , jak zawsze 15 każdego miesiąca Czerwony Kapturek poszedł zanieść zakupy babci. I tu narrator odstawił kieliszek... pogrążył się w zadumie

- Jaki Czerwony Kapturek do cholery?

Powszechnie jednak wiadomo, że pod tym kryptonimem Marcin prowadził akcję uwolnienia Zyty z rąk szyickich rebeliantów. I faktycznie... Marcin z siatką pełną przeróżnych przydasioof takich jak guma HubaBuba, pasta BlendaMend-a i jajko UberaszungAj. Były to gadżety niezwykle przydatke, przy pomocy których można była uwolnić Zytę - i to w jakim stylu: tysiąckroć lepszym niż ten, w jakim zrobiłby to Jan RamBo. [Narrator, któremu właśnie wyszły (nie pytajcie skąd) bardzo nieskładne zdania bardzo przeprasza - chodziło mu o to, że Marcin udał się wkierunku południowo-zachodnim, aby uwolnić Zytę przy pomocy tubki pasty BlendaMend-a połączonej z UberaszungAjem przy pomocy gumy HubaBuba - przyp. Korekta] W każdym razie to było dawno. Marcin akcję prowadził jeszcze za Gierka zatem akcesoria jakimi dosponował były na ówczesne czasy technologicznymi nowinkami. Skupmy się jednak na teraźniejszości. A teraźniejszość wiązała się ze zbliżającymi się milowymi krokami wyborami prezydenckimi. Ponieważ Zyta nie chciała być członkinią Porozumienia Olbrzymów, postanowiła wziąć udział jako kandydatka niezrzeszona. Marcin - jako człowiek prawy i czystego serca - zakomunikował Zycie, że z całą miłością jaką ją darzy, odda na nią głos prawą nogą. Marcin słynął z tego, że jest człowiekiem słownym. Głosy, które oddawał prawą nogą zawsze przynosiły kandydatom zwycięstwo, głosować lewą nogą bał się sam jak ognia! Wszak zawodnik z niego jest lewonożny! Zyta mogła spać spokojnie, jednak wolała ślęczeć nad programem, a także kampanią wyborczą. Plan był prosty... - dokonać pełnej indoktrynacji społeczeństwa poprzez stosowanie ekstraordynardynarnej kuchni połaczonej z wysublimowanym smakiem ludzkiej degrengolady. Krótko mówiąc, zawiało grozą...

A na drugim końcu kraju dziwni ludzie pisali na forum dziwne zdania nie mające sensu ale składajace sie z wyrazów, które wydawały im się ambitne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

Udał się więc ku Nagrodzie. Droga, choć kręta i wyboista nie sprawiła żadnej trudności Marcinowi. Po przebyciu długości półtora kilometra (no może całego tora) dotarł do domu Nagrody zwanego (nie wiedzieć czemu) Siedzibą. Nagroda Nobla okazała się niezwykle urodziwą niewiastą o przepięknych, anielskich wprost zwieraczach. Widać Nagroda Nobla należała to Towarzystwa Ffilomatów i Filaretów Zwieraczy Pospolitych, Publicznych i Prywatnych (w skrócie TFiFZPPiP).

Zgodnie ze zwyczajem przywitał się najpierw z panem domu. Siedziba okazał się być wysokim i potężnie zbudowanym mężczyzną o nieproporcjonalnie dużej górnej szczęce, która ułatwiała mu... W głębi stała pewna dama, zapewne siostra Nagrody Nobla - Nagroda Jobla. Śpiewała tę oto piosnkę ludową:

Kiedy ranne wstają zorze,

Tobie jabłko, Tobie zboże.

A gdy będziem doić krowy

Niech Cię nawet prosię pozdrowii.

Kiedy jednak zauważyła Marcina przerwała spiewanie. Siedziba chcąc uniknąć niezwykle niezręcznej sytuacji, jaką jest jeszcze bardziej niezręczna cisza zastąpił Nagrodę w roli wokalisy... jednak jedyną piosenką jaka przyszła mu do głowy był nowy utwór IchCzech pt. "Lewatywa nie jest zła" o następującym tekście:

Gąski, gąski do domu!

Boimy siebie.

Czego?

Wilka złego!

A gdzie on jest?

Za lasem!

Co robi?

Ostrzy zęby!!

Marcin, chcąc przypodobać się Nagrodom i Siedzibie, wtrącił się, śpiewając piosenkę pod tytułem "Jedzie pociong s daleka", czym wywołał niemałą kosternację wśród pozostałych zebranych - Nagroda Jobla rozpłakała się, a Nagroda, Siedzibą zwany, wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza, tłumacząc się, że wychodzi na papierosa. Nasz bohater poczuł, że zrobił coś nie tak, jednak wciąż nie docierało do nich, że kształtki zgrzewane elektrooporowo są nagrzewane przez element grzejny umieszczony przy ich powierzchni łączenia, powodujący stopienie przylegającego materiału i zgrzanie powierzchni rury z kształtką. Jednak co się odwlecze, to wpadnie pod koła samochodu. Byleby ten był zaparkowany, bo inaczej może wydarzyć się coś złego. Bo jak mawiała babcia Siedziby, "raz nad wodą, raz pod wozem". Należy przytoczyć także inne starosłowiańskie przysłowie o wyraźnym nacechowaniu lingwistyczno-moralizatorskim: "Buu". Owo wyrażenie (przysłowie lingwistyczno-moralizatorskie) często dodawało Nagrodzie Jobla otuchy. Wtem, jak z bicza strzelił nadszedł Wieczór. Wieczór był małym, karłowatym murzynkiem. Wpadł do chatki, rozejrzał się dokoła... rozwarł paszczę (wydając przy tym dziwne dźwięki w stylu: Chrhrhrhr) i obnażył przed zgromadzonymi zębiska... wszystkie trzy... po czym zaprotestował przeciwko temu, że narrator niniejszej opowieści nazwał go "murzynkiem", podczas gdy on jest stuprocentowym afroamerykaninem (amerykaninkiem?). Wytrącony z równowagi narrator wsparł się na silnym ramieniu Siedziby, który właśnie, kaszląc astmatycznie, wrócił z podwórza i oznajmił:

- Wczoraj wieczorem wypaliłem swojego ostatniego papierosa!

Zapomniał jednak dodać, że ów papieros wykonany był z gumy kałczukowej. Bo przeicież narrator nie jest człowiek na tyle nieświatłym, aby palić papierosy wykonane ze stopu platyny i tytanu.

Następnego dnia , jak zawsze 15 każdego miesiąca Czerwony Kapturek poszedł zanieść zakupy babci. I tu narrator odstawił kieliszek... pogrążył się w zadumie

- Jaki Czerwony Kapturek do cholery?

Powszechnie jednak wiadomo, że pod tym kryptonimem Marcin prowadził akcję uwolnienia Zyty z rąk szyickich rebeliantów. I faktycznie... Marcin z siatką pełną przeróżnych przydasioof takich jak guma HubaBuba, pasta BlendaMend-a i jajko UberaszungAj. Były to gadżety niezwykle przydatke, przy pomocy których można była uwolnić Zytę - i to w jakim stylu: tysiąckroć lepszym niż ten, w jakim zrobiłby to Jan RamBo. [Narrator, któremu właśnie wyszły (nie pytajcie skąd) bardzo nieskładne zdania bardzo przeprasza - chodziło mu o to, że Marcin udał się wkierunku południowo-zachodnim, aby uwolnić Zytę przy pomocy tubki pasty BlendaMend-a połączonej z UberaszungAjem przy pomocy gumy HubaBuba - przyp. Korekta] W każdym razie to było dawno. Marcin akcję prowadził jeszcze za Gierka zatem akcesoria jakimi dosponował były na ówczesne czasy technologicznymi nowinkami. Skupmy się jednak na teraźniejszości. A teraźniejszość wiązała się ze zbliżającymi się milowymi krokami wyborami prezydenckimi. Ponieważ Zyta nie chciała być członkinią Porozumienia Olbrzymów, postanowiła wziąć udział jako kandydatka niezrzeszona. Marcin - jako człowiek prawy i czystego serca - zakomunikował Zycie, że z całą miłością jaką ją darzy, odda na nią głos prawą nogą. Marcin słynął z tego, że jest człowiekiem słownym. Głosy, które oddawał prawą nogą zawsze przynosiły kandydatom zwycięstwo, głosować lewą nogą bał się sam jak ognia! Wszak zawodnik z niego jest lewonożny! Zyta mogła spać spokojnie, jednak wolała ślęczeć nad programem, a także kampanią wyborczą. Plan był prosty... - dokonać pełnej indoktrynacji społeczeństwa poprzez stosowanie ekstraordynardynarnej kuchni połaczonej z wysublimowanym smakiem ludzkiej degrengolady. Krótko mówiąc, zawiało grozą...

A na drugim końcu kraju dziwni ludzie pisali na forum dziwne zdania nie mające sensu ale składajace sie z wyrazów, które wydawały im się ambitne. Owe zdania do bohaterzy trzeciego odcinka, do którego wprawiony Czytelnik przeniesie się niebawem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

Qniec Odcinka Drugiego <napisy>

 

Odcinek Trzeci

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach, powstałych w wyniku nadmiernego rozciągania dziur w uszach. Poza tym był jeszcze jeden problem - nie miał kombajnu. W obliczu tylu przeciwności nasz bohater postanowił zmienić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach, powstałych w wyniku nadmiernego rozciągania dziur w uszach. Poza tym był jeszcze jeden problem - nie miał kombajnu. W obliczu tylu przeciwności nasz bohater postanowił zmienić numer buta oraz kolor skóry...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach, powstałych w wyniku nadmiernego rozciągania dziur w uszach. Poza tym był jeszcze jeden problem - nie miał kombajnu. W obliczu tylu przeciwności nasz bohater postanowił zmienić numer buta oraz kolor skóry...

Pozostawał jednak dylemat... Na co konkretnie się zdecydować? Zbyt duży numer może sprawić, że nabycie odpowiedniej pary butów będzie nielada problemem (po wejściu do sklepu usłyszymy: "Nie ma takiego numeru" - adaptated from Sammy-S's story). Z kolei małe buty (numer 5) będą wiązały się z kłopotami z utrzymaniem równowagi... Nie mniej uwagi należało poświęcić kolorowi skóry... Być albo nie być Afroamerykaninem? A może Azjatą?

Godzina 12:64 przyniosła rozwiązanie problemu - duży but, 10 promili alkoholu we krwi (alkohol szkodzi zdrowiu - rozporządzenie Ministra Zdrowia), płuca zapełnione dymem papierosowym (palenie tytoniu szkodzi Tobie i mi - mówił Minister Zdrowia) oraz czarny kolor skóry, charakterystyczny dla Mykela Jacksona... Złoty środek jest zawsze najlepszy;)

Tymczasem drogi i bliski naszemu sercu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach, powstałych w wyniku nadmiernego rozciągania dziur w uszach. Poza tym był jeszcze jeden problem - nie miał kombajnu. W obliczu tylu przeciwności nasz bohater postanowił zmienić numer buta oraz kolor skóry...

Pozostawał jednak dylemat... Na co konkretnie się zdecydować? Zbyt duży numer może sprawić, że nabycie odpowiedniej pary butów będzie nielada problemem (po wejściu do sklepu usłyszymy: "Nie ma takiego numeru" - adaptated from Sammy-S's story). Z kolei małe buty (numer 5) będą wiązały się z kłopotami z utrzymaniem równowagi... Nie mniej uwagi należało poświęcić kolorowi skóry... Być albo nie być Afroamerykaninem? A może Azjatą?

Godzina 12:64 przyniosła rozwiązanie problemu - duży but, 10 promili alkoholu we krwi (alkohol szkodzi zdrowiu - rozporządzenie Ministra Zdrowia), płuca zapełnione dymem papierosowym (palenie tytoniu szkodzi Tobie i mi - mówił Minister Zdrowia) oraz czarny kolor skóry, charakterystyczny dla Mykela Jacksona... Złoty środek jest zawsze najlepszy;)

Tymczasem drogi i bliski naszemu sercu strażak Mietek, do którego misternie zaplanowanego ślubu ze Stefka Pietropawłowną, ze względu na nagły wypadek z małym golusieńkim chłopczykiem, nie doszło (patrz część pierwsza opowiadania) postanowił oświadczyć się Zycie (sprzedawcy pikli, z którymi się związał w międzyczasie, nie byli w stanie zaspokoić jego potrzeb emocjonalnych). Podszedł w tym celu do naszej świeżo uwolnionej bohaterki i dotknął jej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi

I czytelnik przeniósł się dzięki prawdziwej, niespotykanej, wręcz superekstrahiper mocy środka transportu jakim było niebawem. A niebawem to nic innego jak transcendetalny system błyskawicznego przemieszczania się w czasie, dzięki któremu podróż z jednego miejsca w pokoju na drugie (miejsce) trwa niespełna 5 minut. Wszystko to za jedyne 1,99 zł$ + VAT. Tak więc, drodzi Czytelniku, jeśli chcesz kontynuować podróż wraz z Chalieru wyślij SMS na numer 7200 o treści "Chalieru lubi Beboka". A jeśli nie chcesz wysłać SMS-a zadzwoń (pod numer 0-700 trzy zera, dwa zera, jedno zero; koszt 1 milisekundy 750zł + VAT) - płatne według taryfy Tararara SA. Dzięki konkurencji z Seler 2 w sieci Tararara SA można rozmawiać taniej, nie płacąc jednocześnie zbyt dużo za aktywację. Co by nie godać, czytelnik znalazł się jednakowoż w odcinku trzecim. A w nim czyhały już na niego kolejne pełne nawozu gnojoki, na których nasz bohater dokonał egzekucji zakładników pojmanych podczas akcji uwolnienia Zyty. Niestety sama Zyta także ucierpiała w trakcie porywania porywaczy Zyty. Rozdarł jej się szew na lewej pończosze. Wyglądała dzięki temu niezwykle pociągająco dla osób z wrodzoną wadą wzroku (od +/- 17 dioptrii na lewym i +/- 13 dioptrii na prawym oku). Zyta na powowdzenie u mężczyzn nie mogła narzekać. Już w latach swojej młodości, kiedy to dzielnie (w ramach chrztu w liceum) przemierzała zapałką tysiące mil prerii, liczne surykatki, o stwierdzonej wadzie wzroku, z miejsca rzucały się na Zytę w ekstazie, spowodowanej jej niekompletnymi pończochami oraz lekko poplamionym kisielem programie wyborczym Obronysamo, który Zyta znalazła w aktach lustracyjnych niejakiego Andrzeja L. znanego jako rolnika pasącego świniaki przy użyciu biopaliwa bez detergentów i środków konserwujących w puszki. Ale to przecież temat na 'Chalieru co to się bydzie dzioło 2 - zemsta Zyty'. Wróćmy do Marcina, który to w chwili obecnej siedząc na wyżej opisanych gnojokach kontemplował mecze pierwszej kolejki Idea Ekstrakt-lasy. Okazało się, że faworyzowany przez niego klub - Faworki Bydgoszcz - przegrały mecz w wyniku nagłego obnażenia cyca sędziego. Czyżby kolejna prowokacja, która ma zapobiec korupcji w polskiej piłce? Marcin jednak nie traktował problemu poważnie. Sam przecież także brałby ogromne łapówki za jazdę kombajnem w okresie żniw, gdyby nie to, że Zyta była przeciwna wykorzystywaniu rolników, odkąd zobaczyła w telewizji program o uboju działaczy Piasta Wilgice, w którym to programie zaprezentowano niebywałe zdolności poruszania się kur w tunelach, powstałych w wyniku nadmiernego rozciągania dziur w uszach. Poza tym był jeszcze jeden problem - nie miał kombajnu. W obliczu tylu przeciwności nasz bohater postanowił zmienić numer buta oraz kolor skóry...

Pozostawał jednak dylemat... Na co konkretnie się zdecydować? Zbyt duży numer może sprawić, że nabycie odpowiedniej pary butów będzie nielada problemem (po wejściu do sklepu usłyszymy: "Nie ma takiego numeru" - adaptated from Sammy-S's story). Z kolei małe buty (numer 5) będą wiązały się z kłopotami z utrzymaniem równowagi... Nie mniej uwagi należało poświęcić kolorowi skóry... Być albo nie być Afroamerykaninem? A może Azjatą?

Godzina 12:64 przyniosła rozwiązanie problemu - duży but, 10 promili alkoholu we krwi (alkohol szkodzi zdrowiu - rozporządzenie Ministra Zdrowia), płuca zapełnione dymem papierosowym (palenie tytoniu szkodzi Tobie i mi - mówił Minister Zdrowia) oraz czarny kolor skóry, charakterystyczny dla Mykela Jacksona... Złoty środek jest zawsze najlepszy;)

Tymczasem drogi i bliski naszemu sercu strażak Mietek, do którego misternie zaplanowanego ślubu ze Stefka Pietropawłowną, ze względu na nagły wypadek z małym golusieńkim chłopczykiem, nie doszło (patrz część pierwsza opowiadania) postanowił oświadczyć się Zycie (sprzedawcy pikli, z którymi się związał w międzyczasie, nie byli w stanie zaspokoić jego potrzeb emocjonalnych). Podszedł w tym celu do naszej świeżo uwolnionej bohaterki i dotknął jej świeżo skoszonego trawnika i poczuł w sobie siłę lwa ze skrzydełkami. Zapodał sobie miętusa na odwagę, pomyślał (to ja jestem Sprajt, nie pragnienie) i ruszył, aby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...